środa, 3 sierpnia 2011

Sailor for life

Wróciłam. Było pięknie. Do Sztokholmu nie doleciałam, bo po Belgii i Barcelonie zmęczenie było ogromne. Pojechalam prosto do rodziców
nad morze. Sztokholm przełożyłam na wrzesień albo październik.
Mam ponad 1000 zdjęć. Nie mogę zdecydować, które wrzucić. Mam też sporo przemyśleń.
Za chwilę zaczynam maraton trzech wesel. Na miejscu jest tu powiedzenie: My friends are getting married, I'm just gettin drunk. ;)
Te dwa tygodnie przypomniały mi o tym, kim jestem i czego chcę od życia. Ja się nie nadaję na idealną żonę ze Stepford. Kocham życie na walizce. Sailor for life!

W Belgii spędziłam 5 cudownych dni ze znajomymi. W Barcelonie spędziłam 4 cudowne dni z ludżmi, których dopiero poznałam. Ale to nie ważne.
Tam każdy jest przyjacielem. 50-letni właścicel hotelu, 25-letni Duńczyk, który do Barcelony przyjechał samochodem przez całą Europę i 21-letnia
Australijka, która robi gap year. Bardzo polecam Lullaby Hostel przy Carrer Provenza. Cudowni właściciele, cudowni ludzie, cudowna atmosfera i, co ważne, czysto.
To zdecydowanie najlepszy hostel, w jakim kiedykolwiek się zatrzymałam.
No i miasto. To jest moje miasto. Tam chce spędzić swoje życie.

Nie ma jednego modelu na życie. To, że mam 27 lat nie oznacza, że mam być żoną, matką i pracować w korpo.

Przez kolejne 4 miesiące będę odkładac pieniądzę. Mam nadzieje, że wszyzstko się uda i w styczniu będę już tam.

To na razie tyle. Muszę nabrać dystansu i ułożyć w głowie to, co chciałabym napisać. Nie wiem, czy to się uda, bo tego jest po prostu za dużo. Za dużo przeżyć, za dużo wrażeń, za dużo zabawy. Jednym słowem radość wymalowana na twarzy.

I'm French, Spanish, English, Danish. I'm not one, but many. I'm like Europe, I'm all that. I'm a real mess. :)

ps. Niedługo pokażę też, co zakupiłam :) Będzie też więcej zdjęć :)

Brak komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...