Fot: SofisSnapshots
W przenośni i dosłownie. Jakby jednak nie było, wiem, że moja miłość do tego modelu szpilek Loboutina jest bezwarunkowa.
Czarne już pokazywałam. Dziś w wersji czerwonej. Moim zdaniem w tym (a może i w kolejnym!) sezonie bezkonkurencyjne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz