Pisałam już kiedyś o blogu merchandiserki z San Francisco. Kiedy na Atlantic-Pacific zobaczyłam to zdjęcie padłam.
Zakochałam się w monochromatyczności w wydaniu pastelowym. Radocha dla oka! Bez obrazy, ale to jest dla mnie prawdziwa moda. Wolę Kasię Tusk i Atlantic-Pacific niż zakochane w babcinych rajstopach, szkolnych torebkach, dziwacznych kapeluszach i ludowych chustach szafiarki.
Wracając do tematu. I tak wybiorę mocne kolory. Nie kupię ani miętowych, ani blado różowyh rurek. Jednym słowem: ble!
Jeżeli pastele to tylko w wydaniu ala Atlantic-Pacific.
/Anke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz